Polskie wynalazki potrafią zachwycić świat. Rydwan Życia trafił na front

Projekt 27-letniego Polaka zwyciężył w globalnym finale konkursu innowacji – James Dyson Award. Jak twierdzą eksperci, potencjał polskich wynalazków jest olbrzymi, ale tłumią go liczne bariery.

Publikacja: 15.11.2023 03:00

Piotr Tłuszcz skonstruował nowatorską platformę do ewakuacji rannych. Okazała się hitem

Piotr Tłuszcz skonstruował nowatorską platformę do ewakuacji rannych. Okazała się hitem

Foto: Life Chariot

Rydwan Życia to rodzaj przyczepy do ewakuacji medycznej, która może być doczepiona do każdego pojazdu wyposażonego w hak. To konstrukcja lekka z zawieszeniem pozwalającym na bezpieczny transport rannych osób. Dzięki takim właściwościom Rydwan Życia sprawia, że akcje ratunkowe stają się bezpieczniejsze.

Dość niespodziewane koncept przyczepy ewakuacyjnej do transportu rannych, m.in. z pola walki, okazał się jednym z trzech wygranych prestiżowego konkursu technologicznego. Innowacja stworzona przez Piotra Tłuszcza przyciągnęła uwagę samego sir Jamesa Dysona. Miliarder, twórca marki Dyson, nie jest jedynym, któremu projekt 27-latka wpadł w oko. Wynalazkiem zainteresowała się bowiem jedna z ukraińskich jednostek frontowych. Jak się dowiedzieliśmy, jej dowódca zamówił przyczepę dla medyków pod Bachmutem, a budowę sfinansowała firma Nowy Styl z Krosna.

Po tym, jak przyczepa nazywana Rydwanem Życia trafiła na front, jej twórca rozpoczął zrzutkę w sieci. Pieniądze od internautów umożliwiły opracowanie niepalnej plandeki do pojazdu. Niedawno Podkarpacki Klub Biznesu zdecydował się sfinansować budowę drugiego Rydwanu.

Więcej o wynalazku
Czym jest „Rydwan Życia”?

„Rydwan Życia” to dzieło start-upu Da Orffo Automotive, za którym stoi 27-letni Piotr Tłuszcz. Absolwent ASP w Krakowie, wspólnie z ojcem, pracował nad pojazdami tego typu od 2012 r. Przyczepy zaprojektowane podczas prac dyplomowych ukształtowały koncepcję, która jest teraz kontynuowana i rozwijana m.in. w projekcie „Rydwanu Życia”. Nowatorska przyczepa została zaprojektowana do ewakuacji rannych samochodami terenowymi. Umożliwia bezpieczny przewóz poszkodowanego pod opieką dwóch ratowników. Projekt jest zgłoszony jako Wzór przemysłowy w Urzędzie Patentowym RP i oczekuje na objęcie ochroną.

Pojazd na sportowym zawieszeniu o regulowanej twardości to lekka, ale pełnowymiarowa przyczepa, w której mogą jechać: jeden ranny leżący na noszach wsuwanych na prowadnicach oraz dwoje ratowników lub lżej rannych siedzących na fotelach. Pasażerów ochrania stalowa klatka pokryta niepalną plandeką. Rydwan może być ciągnięty przez każdy pojazd wyposażony w hak i jest naprawialny w warunkach frontowych. Koncepcja jest modularna, a samo nadwozie ewakuacyjne może być szybko wymienione na inne: do transportu zaopatrzenia lub przewozu i operowania dronami. Całość można wyposażyć w osłony balistyczne. Spółka planuje już mniejszą wersję przyczepy – dla quadów. Taki zestaw miałby zwiększoną manewrowość na zaminowanych terenach. 

Potrzebne pieniądze i promocja

Przykład wynalazku Piotra Tłuszcza pokazuje, że bez pieniędzy nie ma szans, by świat usłyszał o innowacyjnych przedsięwzięciach, które realizowane są w zaciszach garaży czy laboratoriów. A niestety pozyskanie kapitału to dziś potężne wyzwanie.

Czytaj więcej

Polski wynalazek stał się hitem. Leczy wstydliwy problem

Zapaść w finansowaniu innowacji w Polsce pogłębia się – po trzech kwartałach spadek sięga już 54 proc. To jednak nie tylko specyfika rodzimego rynku, a o skali kryzysu mogą świadczyć dane firmy Carta (platforma do zarządzania start-upami). Tylko w ciągu trzech kwartałów br. odnotowała ona 543 zamknięcia start-upów. To o niemal 17 proc. więcej niż w całym 2022 r. (wówczas działalność zawiesiło 467 podmiotów tego typu). Peter Walker, szef działu badań w firmie Carta, przyznaje, że negatywny trend przekracza oczekiwania. Jak wskazuje, około połowy z tych start-upów skończyło żywot, nie pozyskując nawet pierwszej rundy finansowania wysokiego ryzyka. Wyceny młodych, innowacyjnych firm spadają, a kłopot mają zarówno młode, innowacyjne spółki dopiero ruszające z projektem, jak i te na znacznie wyższym poziomie zaawansowania. Carta podaje, że od początku tego roku już zamknięto prawie dwukrotnie więcej start-upów, którym wcześniej udało się zebrać co najmniej 10 mln dol. finansowania. Z kolei CB Insights wylicza, że w trzecim kwartale br. narodziło się najmniej jednorożców (spółki technologiczne wyceniane powyżej 1 mld dol.) od 2016 r. – To najtrudniejszy rok dla start-upów od co najmniej dekady – przyznaje Peter Walker.

Nad Wisłą dodatkowo w wynalazców bije niesprzyjające otoczenie prawno-podatkowe. Z badań fundacji Startup Poland wynika, iż 42 proc. przedstawicieli młodych innowacyjnych firm w naszym kraju nie wie, jak interpretować przepisy, podobny odsetek nie ma pojęcia, które ze zmienionych regulacji dotyczą ich biznesów, zaś co trzecia spółka twierdzi, że zmian prawnych jest zbyt dużo, aby być z nimi na bieżąco.

Ale kłopotów jest więcej. Bo co z tego, że nasi naukowcy mają znaczące osiągnięcia, skoro świat o nich nie wie. Piotr Sankowski, prof. UW i prezes IDEAS NCBR, zauważa, że potrzeba promocji rodzimych osiągnięć.

Niewykorzystany potencjał

A mamy się czym chwalić. Na przykład wspomniany Rydwan Życia to unikatowe rozwiązanie w skali globalnej. – Pojazd na sportowym zawieszeniu o regulowanej twardości można łatwo dostosować do ciężaru, liczby pasażerów, rodzaju nawierzchni, aby poszkodowany miał większy komfort niż w aucie terenowym. Lekka konstrukcja, którą ochrania stalowa klatka, jest modularna – nadwozie ewakuacyjne może być szybko wymienione na inne: do transportu zaopatrzenia lub dronów – wylicza Piotr Tłuszcz. – Dostaliśmy prośbę o dostarczenie kilku kolejnych pojazdów do szpitali w Odessie. Jedną z przyczep planujemy wyposażyć w osłony balistyczne. Chcielibyśmy także opracować mniejszą wersję dla quadów – kontynuuje.

Polski wynalazca szuka fundatorów, równolegle tworzy ofertę modularnych terenowych przyczep do przewozu motocykli, skuterów śnieżnych czy namiotu dachowego. 27-latek już myśli o masowej produkcji, np. dla straży pożarnej. Przekonuje, iż projekt ma nie tylko militarny potencjał. Przyczepę testowały m.in. TOPR i GOPR, a teraz chce zainteresować konceptem służby ratunkowe za granicą.

Świat zna też już inne polskie innowacje. Wystarczy wspomnieć o SmartHeal, narzędziu diagnostyki ran przewlekłych, umożliwiającym natychmiastowe wykrycie stanu zapalnego bez zdejmowania opatrunku, czy tzw. perowskitach od Saule Technologies. Te znalazły się na pokładzie wystrzelonej w sobotę rakiety SpaceX. Rodzimy start-up przejdzie do historii, testując elastyczne ogniwa solarne w przestrzeni kosmicznej. A podobnych projektów mogących podbić świat mamy więcej.

Z danych Komisji Europejskiej wynika, że jesteśmy w grupie tzw. wschodzących innowatorów na naszym kontynencie. Europejski Ranking Innowacyjności wskazuje, że wydajność polskiej gospodarki innowacyjnej jest powyżej średniej w tej grupie (wyniki rosną szybciej niż średnia unijna). Główny Urząd Statystyczny podaje z kolei, że w ub.r. polskie firmy zwiększyły wydatki na działalność innowacyjną – łącznie wydały 55,7 mld zł, z czego około połowę stanowiły nakłady na działalność badawczą i rozwojową. Brzmi to optymistycznie, ale – wbrew pozorom – dobrze wcale nie jest. Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego zauważają, że słabością polskiej gospodarki jest wciąż stosunkowo wysoki udział firm nieinnowacyjnych. Wedle raportu Światowej Organizacji Własności Intelektualnej na 132 państwa Polska w rankingu plasuje się na 41. miejscu, tuż za Indiami. Rok temu byliśmy na 38. pozycji. Co więcej, w gronie europejskich państw plasujemy się dopiero na 26. miejscu. Wyprzedziły nas już Litwa i Łotwa.

Tomasz Snażyk, prezes Startup Poland

Z naszego raportu „Polskie startupy”, który premierę będzie miał już 7 grudnia, wybrzmiewa teza, że na polskim rynku start-upowym zachodzi pewna ewolucja – sektor e-commerce traci na znaczeniu, ustępuje miejsca nowej fali innowacji w obszarze energetyki i robotyki. Przy tym sztuczna inteligencja jest najczęściej wskazywanym przez start-upy słowem oddającym charakter ich głównego produktu lub usługi. Nasz sektor technologiczny nie jest dziś w stanie nawiązać walki z przełomowymi rozwiązaniami AI od takich gigantów jak Google. Czy dojdziemy do momentu, w którym będziemy wygrywać z globalnymi konkurentami? Sukcesy start-upów w międzynarodowych konkursach napawają nadzieją, ale to nie zmienia faktu, że przed kreatorami rynku nowych technologii stoi wiele wyzwań. 

Rydwan Życia to rodzaj przyczepy do ewakuacji medycznej, która może być doczepiona do każdego pojazdu wyposażonego w hak. To konstrukcja lekka z zawieszeniem pozwalającym na bezpieczny transport rannych osób. Dzięki takim właściwościom Rydwan Życia sprawia, że akcje ratunkowe stają się bezpieczniejsze.

Dość niespodziewane koncept przyczepy ewakuacyjnej do transportu rannych, m.in. z pola walki, okazał się jednym z trzech wygranych prestiżowego konkursu technologicznego. Innowacja stworzona przez Piotra Tłuszcza przyciągnęła uwagę samego sir Jamesa Dysona. Miliarder, twórca marki Dyson, nie jest jedynym, któremu projekt 27-latka wpadł w oko. Wynalazkiem zainteresowała się bowiem jedna z ukraińskich jednostek frontowych. Jak się dowiedzieliśmy, jej dowódca zamówił przyczepę dla medyków pod Bachmutem, a budowę sfinansowała firma Nowy Styl z Krosna.

Pozostało 90% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jest nowa szefowa PARP. "Agencja trafia w najlepsze ręce"
Biznes
USA chcą złagodzenia ograniczeń dotyczących marihuany
Biznes
Wielka Brytania wreszcie ma pierwszego „muzycznego miliardera"
Biznes
Lada dzień do Poczty Polskiej wpłynie wielki przelew. Uratuje molocha?
Biznes
Warto mieć zielone miasto