Prezydent Joe Biden po raz pierwszy publicznie zagroził Izraelowi wstrzymaniem dostaw broni, jeśli izraelska armia rozpocznie dużą operację wojskową w Rafah.
Nie interesuje nas perspektywa ani Palestyny, ani Izraela. Zainteresowanie wojną w Ukrainie także zmalało. Dobra koniunktura geopolityczna, niechęć do ciężaru odpowiedzialności za losy świata pozwalają nam w polityce na luksus zajmowania się sobą.
Holenderska policja zakończyła propalestyńską demonstrację na uniwersytecie w Amsterdamie we wtorek nad ranem, aresztując wcześniej 125 osób. W czasie akcji doszło do starć protestujących z policjantami - podają holenderskie władze.
Izraelskie media informują, że we wtorek iły izraelskie przejęły kontrolę nad palestyńską stroną przejścia granicznego Rafah, które graniczy z Egiptem w południowej części Strefy Gazy.
Hamas zgodził się w poniedziałek na warunki zawieszenia broni, przedstawione przez mediatorów, ale Izrael sygnalizuje, ze warunki te nie spełniają jego żądań i kontynuuje bombardowanie Rafah, nadal nie wykluczając szturmu na miasto na granicy Strefy Gazy i Egiptu.
Hamas przyjął egipsko-katarską propozycję zawieszenia broni w celu wstrzymania trwającej już siedem miesięcy wojny z Izraelem w Gazie. Stało się to kilka godzin po tym, jak Izrael nakazał około stu tysiącom Palestyńczyków rozpocząć ewakuację z Rafah.
Jeżeli dojdzie do wymiany izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów, to na wolność może wyjść Marwan Barghuti, typowany przez niektórych na lidera jednoczącego Palestyńczyków.
Jak informuje portal Axios, powołując się na informacje od dwóch przedstawicieli izraelskiej administracji, Stany Zjednoczone wstrzymały dostawy amunicji dla Izraela.