Obowiązujący od połowy 2023 r. nowy przepisy ustawy o publicznym transporcie zbiorowym zapewnił przewożącym ochronę taką, jaka przysługuje funkcjonariuszom publicznym. – Przepis ten chroni kierowców i motorniczych, ale nie chroni osób najbardziej narażonych na niebezpieczeństwo, czyli kontrolerów biletów – zauważa radca prawny Jędrzej Klatka z Kancelarii Radców Prawnych Klatka i Partnerzy.
Kontroler biletów inaczej niż policjant. Za napaść mniej surowa kara
Przepisy kodeksu karnego jasno wskazują, że za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, np. policjanta, można zostać skazanym nawet na trzy lata pozbawienia wolności. Choć w przypadku, kiedy była to reakcja na jego niewłaściwe zachowanie, sąd może odstąpić od wymierzenia kary. Poważniejsze konsekwencje grożą w przypadku zaplanowanej na niego napaści lub z bronią palną czy nożem, w sytuacji kiedy dozna on ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – wtedy sprawcy grozi nawet 15 lat więzienia. Konsekwencje prawne wyciągane są również za znieważenie funkcjonariusza publicznego.
Czytaj więcej
Pasażer komunikacji miejskiej płaci karę za brak biletu nawet, gdy biletomat nie działa albo kontroler zablokuje zbyt wcześnie aplikację do ich zakupu.
To, że kontrolerzy nie mogą liczyć na analogiczną ochronę, potwierdził Sąd Najwyższy (por. wyrok sygn. akt WK 10/04 i postanowienie sygn. akt I KZP 9/13).
- Przyczyną takiej wykładni są przepisy ustawy o pracownikach samorządowych, z których wynika, że stanowiska pracy kontrolerów należą do stanowisk pomocniczych i obsługi, co oznacza, że pełnią oni wyłącznie czynności usługowe – tłumaczy mec. Klatka. I przypomina, że zgodnie z tym, co stanowi kodeks karny, funkcjonariuszem publicznym jest pracownik administracji rządowej, innego organu państwowego albo samorządu terytorialnego, chyba że pełni tylko czynności usługowe.