Sprawę zainicjowało szkockie stowarzyszenie For Women. Zaskarżyło ono ustawę parlamentu Szkocji o równej reprezentacji płci w publicznych radach nadzorczych z 2018 r. Stowarzyszenie, wspierane m.in. przez J. K. Rowling, autorkę serii książek o Harrym Potterze (przekazała mu 70 tys. funtów na potrzeby prowadzenia sprawy), zaskarżyło interpretacje, że prawna definicja „kobiety” zawarta w tej ustawie może być rozszerzana na transkobiety z certyfikatem płci. Zdaniem For Women taka wykładnia czyni ustawę równościową nieprzejrzystą i niefunkcjonalną dla wielu kobiet.  Według stowarzyszenia, "potrzeba pewności, że płeć to termin biologiczny”. Obecna interpretacja wprowadza też konfuzję dla dostawców usług w przestrzeniach jednopłciowych i naraża ich na pozwy o dyskryminację.

Z kolei sędzia Victoria McCloud złożyła wniosek o dołączenie do sprawy jako interwenient, gdyż jej zdaniem wynik może zagrozić ochronie praw osób transpłciowych. Jak mówi jej przyjaciel, cytowany przez Guardiana, interpretacja zgodna z żądaniem For Women (które wygrało już w pierwszej instancji) pozbawiłaby w praktyce transpłciowe kobiety prawa do równej z mężczyznami pensji oraz dostępu do części usług i miejsc, jak np. damskich toalet.

Sędzia rezygnuje ze względu na „toksyczną atmosferę wokół osób transpłciowych"

McCloud, mająca obecnie 54 lata, operację korekty płci przeszła jeszcze w latach 90-tych, a następnie prawnie podważyła płeć przypisaną przy urodzeniu zgodnie z ustawą o uznawaniu płci z 2004 r. Jest najmłodszą osobą w historii Szkocji, która została przewodniczącą wyższego sądu (w 2010 r.) Teraz po 14 latach ogłosiła, że w kwietniu odchodzi ze stanowiska, ze względu na „toksyczną atmosferę wokół osób transpłciowych w Wielkiej Brytanii”. Zapowiedziała też, że jeśli Sąd Najwyższy rozstrzygnie sprawę zgodnie z żądaniem For Women, zamierza wyemigrować do Unii Europejskiej.

Sędzię wspiera organizacja Good Law Project. „The Guardian” cytuje jej dyrektora wykonawczego Jo Maugjhama:
- Wiele takich spraw, dotyczących albo poważnie wpływających na na życie osób transpłciowych, jest rozstrzyganych bez udziału takich osób. Czasem wynika to z tego, że osób tych nie stać na reprezentację prawną - nie mają fundatorów-milionerów. Czasem też mówi się, że działają one we własnym interesie, ale to tak jak by powiedzieć, że o sprawach osób czarnych powinni decydować biali. I choć faktycznie się tak zdarza, to nie w ten sposób powinna wyglądać sprawiedliwość.

Czytaj więcej

Watykan otwiera się na osoby transpłciowe. "Przesyłam papieżowi wielkiego całusa"