Do Sejmu 14 lutego 2024 r. wpłynął poselski projekt ustawy nowelizującej kodeks karny w części dotyczącej tzw. przestępstw seksualnych. Projekt ten zmierza do zmian w tytule rozdziału XXV k.k., a także zmian poszczególnych przepisów: art. 197 k.k. (zgwałcenie), art. 198 k.k. (wykorzystanie stanu bezradności), art. 199 k.k. (wykorzystanie krytycznego położenia).
Czytaj więcej
Brak zgody na obcowanie płciowe a nie widoczne stawianie oporu zdecyduje o gwałcie. Projekt noweli w tej sprawie trafił już do Sejmu.
W przestrzeni publicznej wybrzmiał przede wszystkim projekt zmiany definicji zgwałcenia czy jak chcą promujące go posłanki – definicji „gwałtu”. Zaczynając wyłącznie od kwestii terminologicznych, należy podkreślić, iż na poziomie regulacji kodeksu karnego takiego przestępstwa jak „gwałt” nie ma. Sformułowania tego użyto, owszem, w kodeksie wykroczeń (art. 130 § 3), ale w sensie stricte przemocy fizycznej. W uzasadnieniu projektu X/209 wnioskodawczynie używają nieprawidłowo pojęć „zgwałcenie” i „gwałt” jako synonimów czynu opisanego w art. 197 k.k. Nie należy jednak zapominać, że konwencja stambulska w art. 36 używa w nazwie artykułu pojęcia „gwałt”, co najpewniej jest wynikiem pochopnego tłumaczenia.
Nie terminologia jest problemem
Pierwsze czytanie projektu ustawy odbyło się 7 marca – tłem tej dyskusji było zasadne społeczne oburzenie związane ze zgwałceniem i śmiercią 25-letniej kobiety. Warto wskazać, iż z powodu śmierci pokrzywdzonej domniemanemu sprawcy takiej zbrodni grozi kara od 8 do 30 lat pozbawienia wolności lub kara dożywotniego pozbawienia wolności (art. 197 § 5 k.k.). Takie zagrożenie karne jest efektem tzw. noweli lipcowej (7 lipca 2022 r.) radykalnie zaostrzającej polskie prawo karne. Uzasadnieniem takiego zaostrzenia prawa miało być odstraszanie potencjalnych sprawców od łamania prawa. Jaki był efekt odstraszający – właśnie widzimy.
Czytaj więcej
Zarzut zabójstwa - z takim musi się teraz liczyć sprawca napadu i gwałtu w Warszawie. Najsurowsza kara to dożywocie.